Co z polskości mamy zabrać w przyszłość
III Rzeczpospolita, taka jaką znamy z lat 90. czy z pierwszej dekady XXI wieku, już nie istnieje i nie powróci. Wchodzimy nieodwołalnie w fazę kryzysu. A najwłaściwszą reakcją na kryzys jest pytanie o naszą tożsamość – mówi Michałowi Szułdrzyńskiemu historyk idei Marek A. Cichocki.
Plus Minus: Nasz wspólny znajomy dzwoni do mnie i mówi: przeczytaj koniecznie „Północ i Południe" Marka Cichockiego, bo to najważniejsza książka dla polskiego konserwatyzmu ostatnich lat. Zabieram się do lektury, a tu czytam nagle o Wincentym Kadłubku, kanclerzu Janie Zamoyskim i upadku cesarstwa rzymskiego.
Nie wiem, co znajomy miał dokładnie na myśli, ale jeśli konserwatyzm rozumieć jako refleksję, która usiłuje zrozumieć teraźniejszość, posługując się przeszłością, to tak, napisałem książkę konserwatywną. Współczesność stała się bardzo skomplikowana, można nawet powiedzieć, że wypadła z torów, po których, jak uważano, powinna się toczyć. Przestała istnieć pewność co do przyszłości, a więc jedyne, co nam pozostaje, to przeszłość jako narzędzie zrozumienia teraźniejszości. Nie chodzi o to, że przeszłość ma nam dostarczać gotowych odpowiedzi do zastosowania, ale na pewno jest źródłem istotnej inspiracji i wglądu. Jest sposobem poznania.
Przyzwyczailiśmy się widzieć nasze rozdarcie między Wschodem a Zachodem. Opisuje pan pierwszy most na Wiśle w Warszawie, który łączył obie połowy Rzeczpospolitej. No właśnie, gdy popatrzymy dziś na mapę Europy, na tej Wiśle niemal kończą się autostrady, dalej nic. Podział na Wschód i Zachód jest namacalny, a pan, żeby zrozumieć Polskę, proponuje abstrakcyjny podział na Północ...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta