Lepiej pomóc, ryzykując, czy nie zaszkodzić, nic nie robiąc
Wiele osób oferujących usługi w zakresie medycyny i psychoterapii zapomniało o istnieniu zasady „po pierwsze, nie szkodzić". A nieefektywne leczenie jest przysparzaniem cierpienia pacjentowi. W psychoterapii to bardzo powszechne zjawisko.
Po pierwsze, nie szkodzić – jedna z najbardziej bezwarunkowo akceptowanych zasad, które studentom medycyny wbija się do głów od pierwszych zajęć, jest tak wszechobecna, że przyjęło się ją traktować jako część przysięgi Hipokratesa, choć nigdy nią nie była.
Kiedy zastanowić się nad nią głębiej, okazuje się nie tylko nieludzko trudna do realizacji, ale i w pewien sposób okrutna. Oto lekarz, psychoterapeuta, fizjoterapeuta czy ratownik medyczny stają przed cierpiącą osobą wymagającą pomocy, czasami natychmiastowej, i zanim jej udzielą, muszą wziąć pod uwagę wszelkie okoliczności, uwzględnić całą swoją wiedzę, aby mieć całkowitą pewność, że nie zaszkodzą. A jeśli się zawahają? Jeśli nie mają całkowitej pewności? Czy powinni się powstrzymać od działania? Zasada mówi twardo: tak. Nieczynienie szkody ma pierwszeństwo przed czynieniem czegoś, co choć może pomóc, niesie ze sobą zbyt duże ryzyko szkody. Czasem więc powinniśmy powstrzymać się od udzielenia pomocy cierpiącemu człowiekowi. W myśl zasady „primum non nocere" niedziałanie jest lepsze od działania pochopnego, niepewnego.
A jednak, kiedy przyjrzeć się praktykom medycznym, okazuje się, że w miejsce tej naczelnej zasady wkracza inna, przeciwna do niej: „melius anceps remedium quam nullum" – lepsze niepewne lekarstwo niż żadne. Niosący pomoc wolą zrobić cokolwiek niż nic. A nuż przyniesie to ulgę w cierpieniu?
Motywy,...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta