Co zrobiłby pisarz bez swojej żony
Która chwila w życiu pisarza jest najpiękniejsza? Może ta, w której kończy się ostatnie zdanie nowej powieści? A może ważniejszy jest moment, gdy po raz pierwszy bierze się w ręce swoje dzieło i powoli rozdziela pierwsze strony? Albo kiedy widzi ludzi pochylonych nad swoim dziełem w autobusie? Film „Żona" przypomina o jeszcze innej możliwości, dostępnej nielicznym. O nocnym telefonie z informacją, że otrzymało się Nagrodę Nobla.
Björn Runge, ekranizując wydaną również w Polsce powieść Meg Wolitzer, rozpoczyna film od sugestywnego pierwszego wrażenia. Te oczywiście bywają mylące, jednak nawet i na drugi rzut oka bohaterowie, małżeństwo Castlemanów, wydają się idealną parą. On, uznany pisarz, ewidentnie kocha żonę. Przy każdej okazji powtarza, jak wiele jej zawdzięcza. Ona mimo upływu lat wciąż wydaje się w niego zapatrzona. Wspiera go na każdym kroku, przypomina o lekarstwach i wiesza za niego płaszcz. Chciałoby się częściej widywać tak oddanych sobie starszych ludzi.
Pozorną sielankę w związku państwa Castlemanów zmienia telefon ze Szwecji....
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta