Kościół władza czy Kościół wspólnota
Mój ostatni tekst dotyczył celibatu księży katolickich. Nie miałam żadnych aspiracji rewolucyjnych – raczej propozycję, czy nie warto zacząć się zastanawiać nad tym głębiej i czy samotność księży nie generuje patologii, zwłaszcza w naszej cywilizacji. Nie chcę teraz drążyć tematu, jednak wydaje mi się, że dyskusja wokół tego tekstu wymaga osobnej refleksji. Myślę tutaj o komentarzach, jakie pojawiły się bezpośrednio pod nim w internecie, pisanych przez osoby zainteresowane i związane z Kościołem.
Tekst nie zawierał haseł, które zwróciłyby uwagę portali – nie pisałam „księża przed ołtarze!" czy czegokolwiek, co nadawałoby się do szerokiego upublicznienia i wielotysięcznych wpisów internautów. Felieton był adresowany do tych, którym sprawa Kościoła tak czy inaczej leży na sercu. Kiedyś już poruszyłam temat celibatu w „Wysokich Obcasach", zanim zostałam stamtąd usunięta za poglądy. W piśmie ostro feministycznym komentarze były ostre i jednoznaczne: pisze o Kościele, jest zacofana. Kościoła już nie ma, więc zastanów się (i tu cytuję), po co żyjesz, jeśli taki temat jak Kościół chodzi ci po głowie. Mało tego, pisząc o celibacie, według ostrej lewicy jestem „prokościelna". Bo oczywiście celem nie ma być naprawa,...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta