Używamy plików cookies, by ułatwić korzystanie z naszych serwisów.
Jeśli nie chcesz, by pliki cookies były zapisywane na Twoim dysku zmień ustawienia swojej przeglądarki.

Szukaj w:
[x]
Prawo
[x]
Ekonomia i biznes
[x]
Informacje i opinie
ZAAWANSOWANE

Nie chciałem być papierowym tygrysem

10 listopada 2018 | Plus Minus | Piotr Witwicki
autor zdjęcia: Robert Gardziński
źródło: Fotorzepa

Piotr Guział, były burmistrz Ursynowa Bardzo bym chciał, żeby w Polsce powstała lewica, która może rywalizować 
z dwoma największymi partiami, i chciałbym do niej należeć. Żeby to się stało, 
SLD powinno wyprowadzić w sposób kontrolowany swój sztandar.

PM: Naprawdę po przegranej Patryka Jakiego pojawiły się w pana oczach łzy?

Było świństwo dziennikarza, który mnie nie lubi, albo miał takie zlecenie i tak napisał. Z jakiego powodu miały być? To była moja nasta kampania. Na wynik byliśmy przygotowani, bo bazarek funkcjonował od wczesnego popołudnia na Twitterze.

Czyli wbrew temu co się mówi nie płakał pan?

Wzruszam się tylko na filmach np. „Bogowie" albo „Stowarzyszenie Umarłych Poetów". A tamtego wieczora mogłem być jedynie zadowolony, że przepracowaliśmy godnie kampanię i zrobiliśmy wszystko, co było możliwe. Więcej się nie dało.

Skoro tak, to może się pan wzruszył z tego zadowolenia. Byłem tego finałowego dnia w waszym sztabie i widziałem...

Łzy?

Nie. Widziałem dezorientację.

Na 45 minut przed wejściem na scenę mieliśmy odprawę z Patrykiem. Był pełen profesjonalizmu i spokoju. Powiedział: bitwa się skończyła, sztab się sprawdził, nie mogliśmy zrobić więcej. I miał rację. Było rozczarowanie, ale przegraliśmy ze szklanym sufitem PiS widocznym w miastach w całej Polsce. Zaczęło się od debaty.

Co się właściwie wydarzyło z Patrykiem Jakim podczas debaty?

Oczekiwania wobec niego były ogromne. Samo to, że jej nie wygrał oznaczało, że ją przegrał. Odpowiadał na...

Dostęp do treści Archiwum.rp.pl jest płatny.

Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.

Ponad milion tekstów w jednym miejscu.

Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"

Zamów
Unikalna oferta
Wydanie: 11202

Wydanie: 11202

Zamów abonament