Używamy plików cookies, by ułatwić korzystanie z naszych serwisów.
Jeśli nie chcesz, by pliki cookies były zapisywane na Twoim dysku zmień ustawienia swojej przeglądarki.

Szukaj w:
[x]
Prawo
[x]
Ekonomia i biznes
[x]
Informacje i opinie
ZAAWANSOWANE

Ustawa dezubekizacyjna kompromituje państwo

10 listopada 2018 | Plus Minus | Eliza Olczyk
autor zdjęcia: Wojciech Grzędzieński
źródło: Fotorzepa

Marek Biernacki, szef MSW w rządzie Jerzego Buzka i minister sprawiedliwości w rządzie Donalda Tuska Afera taśmowa to była poważna gra jednego z naszych wschodnich sąsiadów, obliczona na destabilizację państwa. Marek Falenta i jego współpracownicy powinni zostać oskarżeni o działalność w zorganizowanej grupie przestępczej. Niestety, tak się nie stało.

 

PM: Podobno ma pan pieczątki strajkowe Solidarności?

Tak, ciągle jestem depozytariuszem pieczątki strajkowej z sierpnia 1988 roku. Chyba powinienem przekazać ją do muzeum.

Albo może pan wywołać jakiś strajk. Ma pan pieczątkę. To by się Solidarność zdziwiła.

Ale pieczątka jest z datą z 1988 roku, więc byłby to strajk mocno przeterminowany (śmiech).

W 1989 roku pana koledzy z Solidarności zostali posłami, ministrami, a pan – likwidatorem majątku PZPR. Taka sobie kariera.

Namówił mnie do tego świętej pamięci Maciej Płażyński, ówczesny wojewoda gdański. Prawdopodobnie dlatego, że w podziemnej Solidarności dałem się poznać jako człowiek bardzo pracowity. Poza tym byłem niezależny politycznie i finansowo – pracowałem na uczelni, prowadziłem z dawnymi kolegami z „podziemia" działalność gospodarczą – a funkcja likwidatora pochłaniała sporo czasu, oprócz satysfakcji nie dawała żadnych profitów finansowych. W praktyce dokładałem do tego interesu. Za pełnienie funkcji likwidatora bądź co bądź wielomilionowego majątku dostawałem wynagrodzenie w formie zlecenia o wartości 90 złotych na miesiąc. Tak naprawdę nie starczało nawet na bilet na pociąg do Warszawy. Dlatego z reguły likwidatorami majątku PZPR zostawali kierownicy rejonów albo dyrektorzy urzędów...

Dostęp do treści Archiwum.rp.pl jest płatny.

Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.

Ponad milion tekstów w jednym miejscu.

Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"

Zamów
Unikalna oferta
Wydanie: 11202

Wydanie: 11202

Zamów abonament