Upadek rynku aptekarskiego
Sieci aptek nie płacą podatków. Na lekach refundowanych apteki tracą. Źle działa Inspekcja Farmaceutyczna. W Ministerstwie Zdrowia wciąż nie ma departamentu, który zajmowałby się tak istotną częścią systemu ochrony zdrowia.
Rynek aptek, jeden z kluczowych – niedocenianych – elementów systemu ochrony zdrowia od lat upada. Dziś już całkiem rządzi się własnymi prawami, a skala nieprawidłowości jest porażająca. Najlepiej świadczy o tym między innymi fakt, iż większość największych sieci polskich aptek od lat nie płaci w Polsce podatków, a małe polskie apteki wbrew intencjom ustawodawcy znikają w zatrważającym tempie. Jakby tego było mało, nowe propozycje resortu zdrowia, w którym nie pracuje praktycznie nikt znający rynek aptek, sprzyjają coraz większemu bałaganowi i forowaniu jednych na rzecz drugich.
Osiągnięciu tego stanu pomógł fakt, że w 2001 r. w Ministerstwie Zdrowia rozwiązano Departament Farmacji, pozostawiając apteczny sektor poza obszarem obserwacji państwa. Bezpośrednim i obecnie jedynym nadzorcą wartego ponad 30 mld zł rynku jest Państwowa Inspekcja Farmaceutyczna (130 inspektorów w całym kraju), która stworzona 25 lat temu do kontroli małych rodzinnych firm – mimo wyraźnej kompetencji i szczególnych dla aptek przepisów antymonopolowych – przymykała oko na dokonujące się na rynku koncentracje.
Dziś jest za słaba na zderzenie z wielkimi korporacjami, więc tym bardziej nie reaguje na łamanie prawa. Wobec rozbicia organizacyjnego inspekcji na część centralną (główna IF, kierująca inspekcją) i tzw. administrację zespoloną (wojewódzka IF) nadzór nad rynkiem...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta