Otwarty sezam „Kultury”
Źródłem żywotności Maisons-Laffitte okazały się, paradoksalnie, archiwa. A także nieszablonowe do nich podejście – pisze biograf Jerzego Giedroycia.
W tym roku minęła 18. rocznica śmierci Jerzego Giedroycia. Zgodnie z jego decyzją wraz z jego odejściem przestała wychodzić „Kultura" – ostatni numer ukazał się w październiku 2000 r. Dziesięć lat później młodszy brat Redaktora Henryk Giedroyc podjął decyzję o zaprzestaniu wydawania „Zeszytów Historycznych". Ale wolą Jerzego Giedroycia było również, by Dom „Kultury" w Maisons-Laffitte pozostał żywym ośrodkiem badawczym, by nie zamienił się w muzeum. Uzasadnione były wątpliwości, czy będzie to możliwe. A jednak: udało się i – paradoksalnie – źródłem tej żywotności okazało się coś, co rzadko się z nią kojarzy: archiwa. Archiwa oraz właściwe, nieszablonowe do nich podejście.
Jeszcze Henryk Giedroyc rozpoczął w Maisons-Laffitte wielkie prace remontowe. Dzięki nim pawilon na tyłach domu, w którym przez lata pomieszkiwał podczas swoich pobytów m.in. Gustaw Herling-Grudziński, stał się nowoczesną, profesjonalnie urządzoną siedzibą Archiwum Instytutu Literackiego. Dodatkowo, znalazło się w nim miejsce na pracownie i pokoje gościnne. Dzięki umowie z Biblioteką Narodową i Archiwami Państwowymi lafickie zbiory opisano, zinwentaryzowano, zdezynfekowano, osuszono, a następnie – przełożone w przeznaczone do tego celu opakowania – umieszczono właśnie w pawilonie, gdzie o odpowiednią temperaturę i wilgotność dba najnowocześniejszy sprzęt....
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta