Cisza przed burzą
Polską gospodarkę czeka trzeci z rzędu rok szybkiego rozwoju i niskiej inflacji. Ale nic nie trwa wiecznie – w 2020 r. może jednak nadejść poważniejsze spowolnienie.
Po dwóch latach „cudu gospodarczego", jak koniunkturę w Polsce w ostatnich kwartałach określał prezes NBP Adam Glapiński, każdy prawdopodobny scenariusz na kolejny rok przedstawia się rozczarowująco. Ale patrząc w szerszej perspektywie, 2019 r. będzie wciąż udany.
Ponad 20 zespołów ekonomistów oraz indywidualnych analityków, którzy wzięli udział w noworocznej ankiecie „Rzeczpospolitej", przeciętnie przewiduje, że w 2019 r. produkt krajowy brutto Polski powiększy się w ujęciu realnym (czyli po korekcie o wpływ zmiany cen) o 3,8 proc. To byłby wynik wyraźnie słabszy niż w 2018 r., gdy PKB prawdopodobnie wzrósł o 5 proc. Z drugiej strony w latach 2000–2016 polska gospodarka rosła średnio w tempie 3,6 proc. rocznie. W tym świetle najbliższy rok oznaczałby powrót do normalności. Na krótko, bo już w 2020 r., wzrost PKB – jak przewidują przeciętnie ekonomiści – spadnie do 3,2 proc., a być może nawet poniżej 3 proc.
Wygasający boom
Dlaczego gospodarka miałaby stracić impet? – Z powodu sytuacji na rynku pracy trudno być optymistą. Dochodzimy chyba do twardej bariery, jeśli chodzi o wzrost zatrudnienia. To oznacza, że wzrost dochodów gospodarstw domowych zwolni w ujęciu nominalnym, a w ujęciu realnym jeszcze bardziej, bo prawdopodobnie wzrośnie nieco inflacja. To wszystko przełoży się negatywnie...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta