Nieszczęścia chodzą stadami
Jeżeli producenci żywności nie będą współdziałać, wskazywać na niedopatrzenia, nieprzestrzeganie procedur czy próby łamania prawa, to jeszcze długie lata będziemy walczyli np. z ASF – mówi Andrzej Kowalski, dyrektor Instytutu Ekonomiki Rolnictwa i Gospodarki Żywnościowej.
Najpierw mieliśmy problem z ubojnią, potem okazało się, że odstrzał dzików niewiele dał w walce z ASF. I jeszcze pojawiła się choroba szalonych krów. Nie za dużo tego jak na kilka dni?
Prof. Andrzej Kowalski: Mówi się, że nieszczęścia chodzą parami, tu nawet stadami. Jest to olbrzymi problem wizerunkowy, gospodarczy i producentów. Polska żywność osiąga sukces, którego skali nikt nie przewidział. Przez 50 lat byliśmy importerem netto żywności. W ubiegłym roku dodatnie saldo przekroczyło 10 mld euro.
Pierwszy raz od sześciu lat wystąpił u nas przypadek choroby szalonych krów (BSE). Co to może oznaczać?
Jak usłyszałem tę informację, myślałem, że to fake news. Ponad sześć lat temu zdarzały się nieliczne przypadki. Zastanawiający jest np. fakt, że zachorowała jedna krowa. Prawdopodobnie stado było liczniejsze i tak samo żywione.
Niby jedna krowa, ale w świat idzie informacja o chorobie szalonych krów w Polsce.
Jak się osiąga sukces, to ma się wielu...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta