Co się stało z Kościołem?
Seksualne skandale w Kościele to efekt kultury zmowy milczenia. To ona sprawia, że występek, którego miejsce jest na śmietnisku, bez większych przeszkód mógł szerzyć się w księżowskich, prałackich i biskupich szeregach.
Potwornym procesem, który na taką skalę nigdy nie miał miejsca w historii" – nazwał rewolucję seksualną lat 1960–1980 Joseph Ratzinger. W eseju opublikowanym 11 kwietnia na łamach „Klerusblatt", niemieckiego pisma dla duchowieństwa, papież senior – w czasie pontyfikatu znany pod imieniem Benedykt XVI – pisze wręcz o ówczesnym „całkowitym załamaniu" dotychczasowych norm, obowiązujących w międzyludzkich relacjach seksualnych. Owa korozja zasad, z racji swej powszechności, nie mogła nie dotknąć także codziennego życia Kościoła. Ratzinger koncentruje się tu na zgubnych skutkach moralnej relatywizacji w procesie wychowania seminarzystów, którzy w obecnej chwili stanowią większość katolickich księży na świecie. Jednym ze zgniłych owoców tego procesu jest plaga seksualnych nadużyć wśród kleru, której ujawnienie wywołało w ostatnich latach wiele skandali – konkluduje papież senior.
Jako całość ratzingerowska diagnoza jest głosem zbyt poważnym i zbyt wielowątkowym, by kwitować stopień jej słuszności krótkim, publicystycznym „tak" lub „nie". Warto natomiast skupić się na pytaniu: kiedy? Czy rzeczywiście całe zło w Kościele, o którym teraz się dowiadujemy, zaczęło się dopiero w latach bezpośrednio po Soborze Watykańskim II? Czy jego korzenie nie sięgają aby daleko głębiej w przeszłość?
Zły duch w wymiecionym domu...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta