Jedyny taki polityk
Ani wrogowie, ani sojusznicy nie widzieli w Janie Pawle II przywódcy wyłącznie religijnego.
Od strony formalnej sprawa jest dość prosta: papież jest monarchą elekcyjnym, elektorami jest grono kardynałów. Państwo, którym kieruje papież, jest uznawane międzynarodowo, a on sam uznawany za jego przywódcę. Stolica Apostolska uczestniczy w wielu działaniach politycznych na świecie, należy do organizacji międzynarodowych itd. Sprawa jest zatem poza dyskusją.
A jednak mówimy „papież – polityk" i widzimy, szczególnie jeśli chodzi o Jana Pawła II – odruch oporu wobec takiego stawiania sprawy. Jak to? Święty, a polityk? Czyż wolno w tak spłaszczony sposób widzieć papieską misję? Czy politykiem może być „nasz" papież? Takie postawienie sprawy nie tylko w dyskusji publicznej, ale i na seminarium naukowym już niejeden raz wprawiło słuchaczy w konsternację i spowodowało nerwowe reakcje, że „tak nie można", że papież działał w innej płaszczyźnie.
Przedmiotem tego eseju jest zatem tylko jedna kwestia: papież jako polityk, polityk, który pomógł wyprowadzić Polskę z komunizmu i rozbić Związek Sowiecki. O innych płaszczyznach jego działania napisano więcej.
Wróćmy do źródła rozumienia polityki. Arystoteles traktował ją jako sztukę rządzenia w celu osiągania celów dla dobra wspólnego. Politykiem zatem – logicznie – jest ktoś, kto działa w sferze polityki, czyli „politykuje". Nie ma wymogu, by był nim tylko poseł,...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta