Kania w oku cyklonu, ale z szansą na ratunek
Producent wędlin błyskawicznie otworzył postępowanie układowe, rozmawia też z inwestorem. – Sieci handlowe zaakceptowały podwyższenie cen – twierdzi Henryk Kania, szef rady nadzorczej.
Zakłady Mięsne Henryk Kania walczą z kryzysem i zagrożeniem niewypłacalnością. Banki wypowiedziały umowy kredytowe, notowania akcji zaliczyły historyczne dno, a pod zakładami w Pszczynie demonstrowali pracownicy bez wypłat. Widać jednak pierwsze światełka w tunelu. Katowicki sąd w rekordowym tempie trzech dni otworzył przyśpieszone postępowanie układowe.
– Jestem z firmą związany bardzo osobiście. Ma moje nazwisko. Zrobię wszystko, żeby ją uratować – mówi „Rzeczpospolitej" Henryk Kania, główny akcjonariusz i szef rady nadzorczej. – Wiele lat cała moja rodzina, a później pracownicy ją budowali. To jest duża część polskiego przemysłu mięsnego. Nie zawiedziemy dostawców, kooperantów i klientów – deklaruje.
To był najcięższy tydzień w historii polskiego producenta wędlin – poniedziałek zaczął się od wybuchu kryzysu, gdy spółka ostrzegła o możliwej niewypłacalności, we wtorek złożyła w sądzie wniosek o przyśpieszone postępowanie układowe, do środy umowy kredytowe wypowiedzieli dwaj najwięksi kredytodawcy, Alior i Bank Handlowy, a notowania zapadalnych w czerwcu obligacji serii F spadły do 12,5 proc. nominału.
Spółka chce układu
Przełom przyszedł w piątek, gdy ku zaskoczeniu prawników, sąd gospodarczy w Katowicach już po trzech...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta