Polska gospodarka potrzebuje PPP
Waldemar Buda Rozkręcenie partnerstwa publiczno-prywatnego to dla naszego kraju po prostu must have. Kurek z pieniędzmi unijnymi nie będzie przecież zawsze maksymalnie rozkręcony.
Polska ma ogromny apetyt na rozwój, ale każdy wie, że żeby zdrowo rosnąć, potrzebna jest zróżnicowana dieta. Bogacimy się, więc fundusze unijne nie będą zawsze dostępne w takiej ilości, jak teraz. Budżety państwa i samorządów, mimo świetnej kondycji finansów publicznych, nie są z gumy. Na talerzu powinien pojawić się jeszcze jeden składnik, który sprawi, że danie będzie kompletne. To kapitał prywatny.
Różne oblicza PPP
Kilka słów o tym, czym jest partnerstwo publiczno-prywatne. W dużym uproszczeniu to wspólna inwestycja partnerów publicznego i prywatnego, którzy dzielą się zyskiem, ryzykiem i odpowiedzialnością. Cel takiej inwestycji powinien być publiczny. Na przykład gmina chce zbudować szkołę, ale nie może wyłożyć od razu całej kwoty. Nie chce też zajmować się administrowaniem tym obiektem, bo, hipotetycznie, nie ma doświadczenia w tym obszarze. Umawia się więc z przedsiębiorcą, że ten wybuduje szkołę i będzie nią zarządzał przez, dajmy na to, 15 lat.
W zamian partner prywatny otrzymuje rozłożone proporcjonalnie w czasie wynagrodzenie z pieniędzy publicznych, ale musi dbać o to, żeby szkoła normalnie działała, miała odpowiednie wyposażenie, prąd, wodę i była sprzątana. Model z regularną opłatą na rzecz przedsiębiorcy jest najbardziej rozpowszechniony w Europie.
PPP nie ogranicza się oczywiście tylko do jednego...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta