Daleko od szosy
Kamil Majchrzak wreszcie znalazł drogę do sukcesów. Przepis wygląda znajomo: dużo pracy, cierpliwości i wiary oraz niepokorny trener.
Dwa wygrane mecze w eliminacjach, szczęśliwa przepustka do gry w turnieju głównym US Open 2019, potem dwa pięciosetowe zwycięstwa i porażka z Grigorem Dimitrowem w trzeciej rundzie – tak wygląda początek tej nowej drogi.
Kariera Majchrzaka powinna dodać wiary wszystkim, którzy daleko od głównych szos zaczynają przebijanie piłki nad siatką. Kamil z bloku w Piotrkowie Trybunalskim zaczynał bardzo zwyczajnie – miał osiem lat, chodził do podstawówki, w której jego mama uczyła informatyki.
Korty były obok, trener Wiesław Kozica miał grupę początkujących, wziął chłopaka przyprowadzonego przez mamę, pokazał technikę i już po miesiącu wiedział, że młodemu Majchrzakowi tenis pasuje, choć na pierwszy rzut oka sylwetka młodego człowieka wydawała się wtedy zbyt okrągła.
Drugi etap...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta