To nie jest zajęcie dla przyzwoitej kobiety
Różniło nas wszystko. Mieliśmy inne wspomnienia z dzieciństwa i inne zaplecze kulturowe. Ja byłam w gruncie rzeczy tradycyjna, on – potwornie nowoczesny. Ale od razu czułam w nim geniusza – opowiada Barbarze Hollender artystka Pedro Almodóvara Carmen Maura, hiszpańska aktorka.
Plus Minus: Czym dla pani jest aktorstwo?
Wszystkim. Zawodem. Zabawą. Nieustanną radością. Pasją. Życiem.
Podczas ostatniej edycji Europejskich Nagród Filmowych dostała pani trofeum za całokształt twórczości. Na scenie się pani rozpłakała.
Bo przeszłam długą drogę, żeby tę statuetkę odebrać. Postawiłam na jedną kartę. I dzisiaj czuję się spełniona. Miałam jednak bardzo skomplikowane życie. I trudny start.
Pani narzeka na start? Nie każdy przychodzi na świat w zamożnej, wpływowej rodzinie i ma takich pradziadków jak pani – z jednej strony hrabiego Fuenta, z drugiej słynnego malarza Bartolome Maurę, brata polityka Antonia Maury, który na początku lat 20. XX wieku był premierem hiszpańskiego rządu jedności narodowej.
A wie pani, co to znaczyło dla mnie i dla moich marzeń? Ja od dziecka chciałam grać. Nie bawiłam się lalkami, tylko pisałam sztuki i wystawiałam je z koleżankami. Niestety, w czasach mojego dzieciństwa w „wyższych" kręgach aktorki uznawano niemal za kobiety lekkich obyczajów. Dzisiaj nastolatka może powiedzieć: „Mamo, tato, to moja pasja", i oni zwykle ją wspierają. Kiedy ja wyjawiłam bliskim swoje marzenia, usłyszałam: „Chyba żartujesz?! W naszej rodzinie nigdy nie było żadnej aktorki. To nie jest zajęcie dla przyzwoitej kobiety".
Jaki życiowy plan był...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta


![[?]](https://static.presspublica.pl/web/rp/img/cookies/Qmark.png)

