Każdy w życiu by coś zmienił
KONRAD BUKOWIECKI Jest wiele takich osób, które szanuję tylko za osiągnięcia w sporcie, a już mniej za to, jakimi są ludźmi – mówi Michałowi Kołodziejczykowi halowy mistrz Europy w pchnięciu kulą, olimpijczyk.
Rodzice dużo pana przytulali?
Nadal przytulają.
A jak się jest kulomiotem, tak wielkim facetem, to nie ma pan wrażenia, że wymaga się od pana wielkiej siły także na co dzień? Jest pan wrażliwy, uczuciowy?
Nawet bardzo. Przede wszystkim w sytuacjach, kiedy w grę wchodzi zdrowie albo szczęście mojej rodziny. Mam uczucia na wierzchu, emocje też. Na co dzień może tego nie widać, chociaż – że tak powiem, „z wiekiem" zauważam coraz więcej nowych rzeczy w swoim zachowaniu. Jak oglądam wzruszający film, to mi się oczy szklą. Dziwne, bo jestem wielkim, twardym facetem, a wzruszają mnie proste historie.
A więc to nieprawda, że sportowcy nie płaczą?
Kompletnie nie robię sobie w głowie żadnych zakazów. Jak mam ochotę, to płaczę, a jak mam ochotę, to się śmieję. Przez wszystkie zawirowania w mojej karierze nauczyłem się mieć wiele rzeczy gdzieś. Nie interesuje mnie zdanie innych, to, że ktoś powie, jak powinienem się zachowywać albo wręcz wymaga ode mnie konkretnego zachowania, spływa po mnie w sekundę.
Hejt w internecie też? Czasami można uwierzyć w bzdurę, jeśli przeczyta się ją sto razy.
To jakaś paranoja. Żyjemy teraz w świecie idealnych zdjęć na Instagramie, dlatego jestem w stanie zrozumieć, że ktoś – prędzej dziewczyna niż facet – może popaść w depresję. Popatrzy na te idealne...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta