Planeta bez słów
Z wielkim zainteresowanemu obejrzałam dyskusję w TVN 24 na temat demokracji. Pytanie naczelne już samo w sobie było diagnozą sytuacji: czy demokracja ma jeszcze sens, czy jest potrzebna? Jeszcze niedawno nie do pomyślenia byłoby postawienie takiego pytania.
Demokracja to stary i niepodważalny fundament cywilizacji europejskiej. Jednak duch czasu, wybory obywateli każą rzeczywiście zadać pytanie, czy kryteria struktur demokratycznych są brane pod uwagę przez zwykłego obywatela, czy się obawia ich naruszania, czy też w ogóle o tym nie myśli, biorąc udział w wyborach.
Oczywiście, mówimy tu o wymiarze romantycznym tego pojęcia, a więc o szczytnych zamiarach równości, godności człowieka i wolności wyboru. Wychodząc poza ten romantyczny wymiar, musielibyśmy spojrzeć na różnice w pojmowaniu demokracji, jej odmian i zderzeniu jej z rzeczywistością. Pytanie się komplikuje. Może więc przeciętny obywatel chce demokracji, ale nie chce demokracji liberalnej z jej skupieniem na problemach mniejszości? Jeśli tak, to jak to się ma do pięknego pojęcia równości, któremu niewątpliwie każdy...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta