Używamy plików cookies, by ułatwić korzystanie z naszych serwisów.
Jeśli nie chcesz, by pliki cookies były zapisywane na Twoim dysku zmień ustawienia swojej przeglądarki.

Szukaj w:
[x]
Prawo
[x]
Ekonomia i biznes
[x]
Informacje i opinie
ZAAWANSOWANE

Nie zabijaj (Chyba że obcych)

25 lipca 2020 | Plus Minus | Michał Płociński
źródło: EAST NEWS

Polityka ideologii zmieniła się w politykę kompulsywną, która raz może być oparta na szczuciu na geja, a za chwilę na szczuciu na homofobów – to nie ma znaczenia, liczy się tylko, jak to się sprzeda, jak odbiorą to wyborcy. A ci nie będą w stanie się zorientować, na jakiej zasadzie kogoś lubią, a kogoś nienawidzą - mówi Marek Migalski, politolog.

Plus Minus: Czym tak właściwie jest żelazny elektorat?

To ludzie, którzy mają zaburzony metabolizm informacyjny – nie docierają do nich rzeczy, które stałyby w sprzeczności z tym, co sądzą o świecie. Czyli nie słyszą, lekceważą albo ignorują informacje, które mogłyby zmienić ich dotychczasowy pogląd, a dopuszczają do siebie tylko te, które potwierdzają wcześniej podjęte decyzje i przyjętą postawę.

Z czego to wynika?

Tak działa nasz mózg – nie lubi zmieniać tego, co już się w nim zagnieździło, bo to wymaga energii. A nasz mózg jest leniwy. Może inaczej: jest bardzo energochłonny, bo stanowi 2 proc. ludzkiego ciała, a zużywa ok. 20 proc. energii, więc jeśli nie musi pracować, to woli tego nie robić, bo to wiąże się z dużymi kosztami energetycznymi. Każdy może to przetestować na sobie: przyzwyczajeni jesteśmy do tego, co znamy – jedzenia tego, o czym wiemy, że nam smakuje, do chodzenia do pracy konkretną drogą itd. Mówiąc „Rejsem", raczej lubimy piosenki, które już słyszeliśmy.

Czyli żelazny elektorat lubi tę partię, na którą już głosował?

I dlatego sięga tylko po te media, które nie wystawiają go na konfrontację z informacjami mogącymi spowodować u niego dyskomfort psychiczny.

Czy żelazny elektorat wie, że jest...

Dostęp do treści Archiwum.rp.pl jest płatny.

Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.

Ponad milion tekstów w jednym miejscu.

Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"

Zamów
Unikalna oferta
Wydanie: 11719

Wydanie: 11719

Zamów abonament