Używamy plików cookies, by ułatwić korzystanie z naszych serwisów.
Jeśli nie chcesz, by pliki cookies były zapisywane na Twoim dysku zmień ustawienia swojej przeglądarki.

Szukaj w:
[x]
Prawo
[x]
Ekonomia i biznes
[x]
Informacje i opinie
ZAAWANSOWANE

Prezes i bestie

19 września 2020 | Plus Minus
autor zdjęcia: Jacek Domiński
źródło: reporter

PIOTR ZAREMBA Jarosław Kaczyński nie raz i nie dwa pokazywał twarz brutalnego gracza, naginającego świat do swoich wyobrażeń. Jego inicjatywa w sprawie ochrony zwierząt obciążona jest być może solidną porcją politycznych motywacji. Mam jednocześnie wrażenie, że trafiamy na moment, kiedy polityk kieruje się dobrem i moralnością.

Jesienią 1996 roku przeprowadziłem wraz Luizą Zalewską znamienny wywiad z Jarosławem Kaczyńskim – dla nowo powstającego dziennika „Życie". Był wtedy prezesem zmarginalizowanego, pozostającego poza parlamentem Porozumienia Centrum. Pamiętam miejsce akcji: opustoszałą partyjną siedzibę przy ulicy Puławskiej w Warszawie. Tematem był stosunek polityka prawicy do zwierząt.

Już wtedy mieliśmy świadomość, że mówi on rzeczy nietypowe, łamiące schematy. Bo przecież typowy polityk prawicy z pewnością nie powinien uznawać ochrony zwierząt za priorytet. On zaś wypowiadał poglądy kojarzone raczej z opcją lewicową.

Konserwatysta bez psa na łańcuchu

Polowań nie chciał zakazywać tylko dlatego, że uznawał je za skutek zbyt silnego atawizmu kulturowego. Opowiadał się jednak za prawną gwarancją humanitarnych zasad traktowania zwierząt i surowymi karami za znęcanie się nad nimi. Dodajmy, że pół roku później, wiosną 1997 roku, jeszcze zdominowany przez SLD parlament uchwalił pierwszą ustawę o ochronie zwierząt. To pod jej rządami zaczęto skazywać ludzi okrutnych dla „braci mniejszych".

Niektóre deklaracje Kaczyńskiego wydały się nam nawet przesadne. Na pytanie o swoją bratanicę Martę uczestniczącą w manifestacjach antyfutrzarskich zareagował entuzjazmem. Sam by się przyłączył, gdyby nie wiek. Kiedy z kolei przywołałem incydenty z psami atakującymi dzieci, prezes PC...

Dostęp do treści Archiwum.rp.pl jest płatny.

Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.

Ponad milion tekstów w jednym miejscu.

Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"

Zamów
Unikalna oferta
Wydanie: 11766

Wydanie: 11766

Zamów abonament