Babie, ale lato
Dwie rzeczy są stałe w polskich supermarketach i dyskontach – na wino się w nich poluje, a pojawia się ono Deus ex machina, niczym duchy w nigeryjskich filmach czy hiszpańska inkwizycja u Monty Pythona, po prostu znienacka. Nagle na półki zawita coś ciekawego i nie ma, że jak jesień, to pełniejsze wina czerwone, a jak wiosna, to białe, o nie, co to, to nie. Obstawiam więc, że w lutym znajdziemy na półkach nowe prosecco.
Po tym rytualnym marudzeniu czas na pochwały. Biedronka rzuciła latem – czyli jak trzeba – bodaj trzy etykiety vinho verde, ale albo rzucała oszczędnie, albo nie tam, gdzie żerowałem, dość, że nie wpadło mnie w łapy ani jedno. Większym sukcesem zakończyły się polowania w Lidlu, a okazy trafiły się mnie osobliwe....
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta