Zamknięte cmentarze to straty liczone w setkach milionów złotych
Jeszcze przed decyzją o zamknięciu nekropolii prognozowano spadek sprzedaży zniczy o 30 proc. Nagła decyzja rządu uderza zwłaszcza w producentów kwiatów. Ich sprzedawcy nie będą w stanie zrekompensować sobie strat kiedy indziej. PIOTR MAZURKIEWICZ
Zakupy związane z 1 listopada to jeden z najbardziej sezonowych zjawisk w handlu. Na kilka tygodni przed świętem w sklepach rusza sprzedaż zniczy i świec, na kilka dni – świeżych kwiatów, głównie chryzantem.
Dlatego nagła decyzja, ogłoszona ledwie kilka godzin przed operacją, spadła na handlarzy jak grom z jasnego nieba. Choć od kilku dni ministrowie wysyłali sygnały, iż decyzja o zamknięciu cmentarzy nie jest planowana, premier ogłosił ją w piątkowe popołudnie, a weszła w życie od soboty. Dało to ledwie godziny na sprzedaż – w Warszawie ceny chryzantem w doniczkach spadały z 25 na 10 zł, a handlujący próbowali się za wszelką cenę pozbyć towaru, który za kilka dni może się już nie nadawać do niczego.
Sprzedawcy zaskoczeni
– Dziś adaptacja jest niemożliwa, bo obostrzenia czy zamykanie branż gospodarki są wprowadzane w ciągu kilkudziesięciu godzin od ogłoszenia tego faktu na konferencji prasowej, na podstawie...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta