Uciekający wszechświat
Jeśli ciemna materia istnieje, a ciągle nie ma na to bezpośredniego dowodu, ustalenie, czym jest, wiązać się będzie z rozszerzeniem standardowego modelu cząstek elementarnych. Jeśli jej nie ma, będziemy musieli sięgnąć do nowej fizyki, i to dopiero będzie frajda – mówi Jean-Pierre Lasota, francusko-polski astrofizyk.
Plus Minus: Prawie codziennie pojawiają się nowe publikacje dotyczące ciemnej energii i ciemnej materii. Ale tak naprawdę fizycy niewiele o niej wiedzą.
Trafił pan w dziesiątkę. Istotnie to trochę dziwnie wygląda, gdy chwalimy się tym, że stwierdziliśmy z całą pewnością, że praktycznie nie wiemy, z czego składa się Wszechświat. Ale w rzeczywistości nie jest to pochwała ignorancji. W nauce ustalenie, że czegoś nie wiemy lub nie rozumiemy, jest bardzo płodne. Ponad 100 lat temu fizycy wiedzieli z całą pewnością, że nie rozumieją, skąd się biorą linie obserwowane w widmach atomów. Z tego wzięła się mechanika kwantowa. Nie wiemy, czym jest tzw. ciemna energia wypełniająca równomiernie cały Wszechświat, ale wielu fizyków uważa, że z tej niewiedzy wyrośnie nowa fizyka, bo ta zagadka wiąże się z ciągle niezrozumiałym problemem tzw. energii próżni. Jeśli ciemna materia istnieje, a ciągle nie ma na to bezpośredniego dowodu, ustalenie, czym jest, wiązać się będzie z rozszerzeniem standardowego modelu cząstek elementarnych. Jeśli jej nie ma, będziemy musieli sięgnąć do nowej fizyki i to dopiero będzie frajda. Ta fizyka nie jest zresztą taka młoda, bo została zaproponowana przez Mordechaja Milgroma już w 1983 r.
Choć większość astrofizyków wierzy, że ciemna materia będzie w końcu odkryta, uważam, że nigdy do tego nie dojdzie i hipotezę ciemnej materii zastąpi MOND, czyli...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta