Śmierć Józefa Becka
Tragedia Becka będzie prześladowała długo sumienia polskie
Badania lekarskie przeprowadzone krótko po internowaniu jesienią 1939 roku nie wykazały u Becka zmian w płucach i sercu. Pomimo to do opinii międzynarodowej za pośrednictwem mediów docierały informacje o jakoby ciężkiej chorobie płuc, na którą Beck miał zapaść jeszcze w Braszowie. Nie była to prawda. W okresie późniejszym chorował na lekką grypę i cierpiał na „dolegliwości kiszek", które doskwierały mu jeszcze przed wojną. Po dwóch latach przerwy mógł kontynuować leczenie zębów. Do stomatologa jeździł w obstawie agentów. Jeden z nich towarzyszył mu nawet w gabinecie lekarskim.
Wiosną 1942 roku Beck zaczął tracić głos. Bez odpowiedniej aparatury przybyły na miejsce laryngolog nie mógł przeprowadzić dokładnych badań. Może na pocieszenie powiedział, że dolegliwość „przejdzie po upałach". Rumuńska ochrona nie chciała wyrazić zgody na wyjazd do którejś z buka-reszteńskich klinik, by takie badania wykonać. Udało się ją uzyskać dopiero po zmianie prefekta policji. Był sierpień 1942 roku. Dokładne badania laryngologiczne nie wykazały niepokojących zmian w gardle, ale wnikliwa lekarka szukała przyczyn ciągłej chrypki. Nakazano zrobić zdjęcia rentge-nowskie płuc.
Werandowanie i niepalenie
Odebrane 20 sierpnia wyniki wskazywały na daleko posunięte zmiany. W obu płucach wykryto prątki Kocha, a zatem gruźlicę. Kilka lat...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta