Blaknący powab srebrnego ekranu
Telewizja stopniowo ustępuje pola nowym mediom. Jej wpływ na rzeczywistość maleje. Wraz z kolejnymi pokoleniami rząd dusz przenosi się do internetu. Kiedyś kształtowała społeczeństwa. Dziś każdy może sobie kształtować telewizję.
W 1938 roku emisja radiowej adaptacji „Wojny światów" H.G. Wellsa przez część słuchaczy została wzięta za prawdziwą relację z ataku Marsjan na New Jersey. Był to nieoczekiwany skutek konwencji, w jakiej utrzymane było słuchowisko – przypominało ono bowiem zwykły wieczorny program radiowy, przerywany co jakiś czas doniesieniami „z ostatniej chwili" – najpierw o tajemniczych eksplozjach na Marsie, potem o niezwykłym obiekcie, który spadł na farmę w New Jersey, wreszcie o ataku przybyszy z kosmosu, którzy się w owym obiekcie znajdowali. Potem było już tylko gorzej, inwazja objęła cały świat, aż w pewnym momencie radiosłuchacze usłyszeli mężczyznę przerażonym głosem próbującego wywołać kogokolwiek przez amatorski nadajnik radiowy. „Czy ktoś jest jeszcze w eterze?". Odpowiedziała mu cisza.
Tuż po emisji „Wojny światów" amerykańskie media opisywały panikę, jaka miała ogarnąć nowojorczyków – po latach jednak wiadomo, że jej skala była wyolbrzymiona. Niemniej wielu słuchaczy rzeczywiście dzwoniło na policję lub do redakcji gazet, aby się upewnić, czy to, co słyszą w radiu, to naprawdę relacja z inwazji (niektórzy mieli podejrzewać, że w rzeczywistości jest to inwazja III Rzeszy na USA), a niektórzy mieli w pośpiechu opuszczać swoje domy. Był to niewątpliwie symbol ogromnego wpływu radia – pierwszego medium masowego, które przeżywało wówczas swoją...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta