Martensy Fukuyamy
Gdy marzenia z młodości spełniają się po latach, czujemy raczej rozgoryczenie niż satysfakcję. W liceum śniłem o martensach, ale były dla mnie nieosiągalne finansowo. Gdy lata później zarobiłem większą sumę, kupiłem je i był to chyba najbardziej nietrafiony zakup w życiu. Niby spełniłem marzenie, ale towarzyszył temu cierpki smak rozwianych złudzeń. Podobnie było z kilkoma innymi marzeniami z młodości, ale nie idzie wyłącznie o dobra materialne. Zdarzało mi się spotykać ludzi, których teksty gdzieś tam mnie uformowały intelektualnie, i zamiast czuć radość, dziwiłem się, gdy dostrzegałem w ich myśli mieliznę czy banał.
Jednym z najbardziej wpływowych myślicieli końca XX wieku, a zarazem punktem odniesienia polskiej transformacji, a więc i mej młodości, był Francis Fukuyama. To nazwisko rozpalało umysły. Jego teza o końcu historii i ostatecznym triumfie liberalnej demokracji okazała się mocno na wyrost, choć on sam tłumaczył się, że został zrozumiany dosłownie, szczegółowe tezy zaś miały się potwierdzić, co nawet po części jest prawdą.
Z pewnym opóźnieniem przeczytałem jego ostatnią książkę „Tożsamość". I choć z jej tezą się zgadzam – tożsamość stała się centrum polityki, zarówno po prawej, jak i lewej stronie – nie mogłem w czasie...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta