Chciała podłożyć bombę pod stołem
Na obraz Agnieszki Osieckiej wpłynął ostatnio poświęcony jej serial. Ale bardziej intrygujące jest jej zdjęcie, na którym zasłania oczy dłońmi i uchyla jeden palec, by obserwować świat. Zmarła 7 marca 1997 roku.
Odczytałem intrygujące zdjęcie tak: są chwile, że poetkę przeraża rzeczywistość, a jednocześnie ciekawość życia zwycięża. Można też zdjęcie odczytać inaczej: Osiecka idealnie łączyła cechy swojego ojca i matki. Zasłonięcie oczu to postawa matki, która była kobietą piękną, ale bojaźliwą. „Kurką domową". Agnieszka lubiła tego typu zdrobnienia, mawiała więc zwykle z ciepłem i ironią: „koleżka", „mężuś" czy „żonka". To przecież w jej „Balu" wynurzający się z niebytu chłoporobotnik widzi mamę, tatę i „żonkę".
Mama poetki Maria Osiecka z domu Sztechman (1910−1994) wyszła za mąż za Wiktora Osieckiego (1905−1977), by mieć poczucie bezpieczeństwa i stabilizacji, jakiego nie dał jej dom rodzinny. Niestety, zakochała się nie w statecznym urzędniku, lecz w przedstawicielu dawnej lwowskiej bohemy, kompozytorze i pianiście, który po latach zdradził ją dla Józefiny Pellegrini, aktorki, piosenkarki i wróżbitki pochodzenia włoskiego. Matka poetki przesiadywała w domu i podobnej pasywnej postawy oczekiwała od swej córki. Każdą inicjatywę Agnieszki starała się dusić w zarodku, kwitując krótko: „A po co?".
Wracając do zdjęcia... Odchylony minimalnie palec symbolizował bez wątpienia postawę ojca. Jego ciekawość świata i ludzi. W przeciwieństwie do żony,...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta