Ostatnia misja Jogiego
Joachim Loew przekonał Niemców, że mogą wygrywać w atrakcyjny sposób. Dał im mistrzostwo świata, ale po 15 latach przyszedł czas na zmiany.
Kiedy Loew przejmował kadrę z rąk Juergena Klinsmanna, Angela Merkel stawiała dopiero pierwsze kroki jako kanclerz Niemiec, do kin wchodziło oscarowe „Życie na podsłuchu", a listy przebojów podbijał francuski didżej Bob Sinclar.
Było lato 2006 roku. Kilka miesięcy wcześniej posadę w reprezentacji Urugwaju dostał Oscar Tabarez i to on jest dziś najdłużej pracującym selekcjonerem na świecie, choć od marca ubiegłego roku, ze względu na oszczędności spowodowane pandemią, robi to za darmo.
To jednak wyczyn Loewa zasługuje na większe uznanie. Utrzymanie się przez tyle lat na stanowisku w kraju, w którym każdy zna się na futbolu, sukces ma wielu ojców, a porażka jest sierotą, musi budzić podziw.
Magiczne chwile
Prezes niemieckiej federacji (DFB) Fritz Keller twierdzi, że nikt wcześniej nie odcisnął tak dużego piętna na drużynie, a menedżer kadry Oliver Bierhoff podkreśla, że pod...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta