Murarze i strażacy pokoju
W sądach pokoju nie ma sprawiedliwości.
Jest wiosna, zaczynają się zatem porządki. I proszę, jest pomysł: sądy pokoju. To znaczy, że może będą. Grunt, że w Pałacu Prezydenckim prowadzone są intensywne działania nad ich uruchomieniem.
Przeczytałem niedawno na łamach „Rzeczpospolitej": „Sądy pokoju to instytucje, w których orzekają osoby niemające formalnego statusu sędziego. Są wybierane w wyborach powszechnych, czyli przez obywateli. Do kompetencji sędziów pokoju należy rozpatrywanie spraw mniejszej wagi, zarówno karnych, jak i cywilnych. Dotyczą np. mandatów, drobnych kradzieży czy też odzyskiwania niewysokich długów".https://www.rp.pl/Sedziowie-i-sady/303159913-Sedziowie-pokoju-zajma-sie-drobnymi-sprawami-cywilnymi-i-karnymi.html
Mam wielkie obawy. Nie zgadzam się z założeniem, że to sądzenie to jakaś „fraszka, igraszka, zabawka blaszana". To przede wszystkim ciężka praca. Praca, z której się nie wychodzi, praca, która potrafi się przyśnić czy...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta