Biden pokazuje miejsce Putina
Prezydent USA chce z pozycji siły ustalić z Kremlem reguły gry, aby mieć wolne ręce w konfrontacji z Chinami.
Joe Biden daje sobie czas. We wtorek w drugiej od przejęcia władzy rozmowie telefonicznej z rosyjskim przywódcą zaproponował bezpośrednie spotkanie, ale „za kilka miesięcy". Czas chce wykorzystać na pokazanie, jakimi dysponuje atutami, aby zmusić Rosję do ustępstw. To nie będzie więc próba „resetu" z Władimirem Putinem, jak to zrobili George W. Bush, Barack Obama i Donald Trump.
Ukraina i Morze Czarne
Najważniejszą kartą w talii Bidena jest Ukraina. Taki układ wymusiła sama Moskwa, gromadząc w Donbasie i na Krymie najwięcej żołnierzy od 2014 r. We wtorek zarówno sekretarz NATO Jens Stoltenberg, jak i sekretarz stanu USA Antony Blinken spotkali się w Brukseli z szefem ukraińskiej dyplomacji Dmytro Kulebą. Główne przesłanie: Sojusz przeanalizuje podanie o członkostwo Ukraińców. Choć jest wciąż mało prawdopodobne, aby Biden wrócił do idei Busha przyjęcia Kijowa do paktu, taka groźba oznaczająca definitywne przekreślenie planów odbudowy rosyjskiego imperium przez Putina może być mocnym atutem w negocjacjach z Kremlem nowych reguł współpracy.
Biden chce też odsunąć na bok tzw. format normandzki negocjacji z Rosją opierający...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta