Niepokorni się znajdą
Olimpijczycy nie będą mogli klęknąć ani unieść w górę zaciśniętej pięści. W dobie „Black Lives Matter" wciąż mają knebel w ustach.
Demonstracje podczas igrzysk pozostaną zakazane, choć ruch „Black Lives Matter" przeorał świadomość, a główne role w sporcie grają milenialsi, których w mediach społecznościowych śledzą miliony fanów. Gwiazdorzy ci dostrzegli swą siłę i dają temu wyraz. Gracz Bayernu Monachium Leon Goretzka uważa wręcz, że piłkarze to ministrowie spraw zagranicznych w krótkich spodenkach.
Głos zabierają najwięksi i niepokorni: koszykarz LeBron James, tenisistka Naomi Osaka czy kierowca F1 Lewis Hamilton. Nawet Światowa Federacja Piłkarska (FIFA), która nie wpuszczała polityki na stadiony, po śmierci George'a Floyda pozwoliła piłkarzom na manifestacje. Twardo swoich przepisów broni jedynie Międzynarodowy Komitet Olimpijski (MKOl) i każdego, kto podczas igrzysk w Tokio będzie się obnosił z poglądami, czekają sankcje.
Szefowie ruchu olimpijskiego umieją rozgrywać...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta