Nieznośna lekkość bańki
Polityka to już nie tylko gabinetowe rozgrywanie swoich przeciwników, ustalanie planów i ofert wyborczych. Coraz większą rolę odgrywa tzw. instapolityka, która toczy się w sformatowanych tożsamościowo i nieprzejrzystych bańkach, gdzie dominujący głos zyskują najbardziej wyraziści dyskutujący.
Obudź się, Neo" – tak zaczyna się jeden z najbardziej wpływowych filmów przełomu wieków – „Matrix". Grany przez Keanu Reevesa bohater w pewnym momencie wybiera przebudzenie i budzi się ze snu – w postapokaliptycznym świecie, gdzie zamiast wygodnej rzeczywistości amerykańskiego białego kołnierzyka lat 90. czeka go jedynie pustynia i walka z maszynami, które opanowały Ziemię. Czy w mediach społecznościowych podobne przebudzenie jest możliwe? Na pewno świat kreowany przez te platformy wydaje się ich użytkownikom równie realny, co ludziom żyjącym w matriksie.
Pierwsza linia frontu
To problem, który dotyka nie tylko ludzi, którzy sami tkwią w bańkach kreowanych przez Twittera i Facebooka. W tych bańkach zanurzyła się właściwie cała sfera publiczna. Uzależniła się od nich debata, narracja światopoglądowa, decyzje polityczne. Kreują one właściwie cały klimat polityczno-społeczny. Zwłaszcza że we współczesnym świecie, a już na pewno we współczesnej polityce, to Twitter i inne media społecznościowe stały się de facto pierwszą linią frontu. To tu zaczyna się właściwie każda debata polityczna.
Jak wygląda to w praktyce i jak konkretnie Twitter wpływa na polityków, media i całą debatę publiczną? Prosty przykład sprzed kilku tygodni. Spotkanie zróżnicowanej grupy dziennikarzy – od „Sieci" po RMF FM – z kilkoma politykami...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta