Zabić Indianina w Indianinie
Cywilizowano je, głodząc, bijąc, odrywając od rodzin. Po władzach Kanady także amerykański rząd zaczyna odkrywać prawdę i rozliczać się z polityki asymilacji indiańskich dzieci/
Pakowano je do pociągów, którymi jechały setki albo tysiące mil z dala od domu, do szkół z internatem. Już na miejscu musiały obciąć warkocze i oddać wszystkie swoje rzeczy przywiezione z domu, łącznie z ręcznie robionymi przez babcie ubraniami. Zabierano im też ich imiona i kazano zapomnieć o rodzinnym języku oraz zwyczajach, w których wzrastały przez pierwsze lata swojego życia. W szkolnych mundurkach, pod nadzorem nauczycieli odpowiedzialnych za ich asymilację, uczyły się angielskiego i zapamiętywały nazwiska amerykańskich prezydentów. Resztę czasu spędzały na pracy na terenie szkoły albo w pobliskich miasteczkach. Niektóre próbowały uciekać. Inne przetrwały i potem założyły rodziny. O części słuch zaginął.
Od drugiej połowy XIX wieku przez ponad 100 lat dzieci rdzennych Indian żyjących na terenie Kanady i Stanów Zjednoczonych siłą zabierane były z domów rodzinnych i umieszczane w szkołach z internatem, w których poddawano je przymusowej amerykanizacji.
Za pierwszą taką szkołę utworzoną na terenie Stanów Zjednoczonych uznaje się Carlisle Indian Industrial School powstałą w 1879 r. Założycielem tej placówki był kapitan Richard Henry Pratt, który miał wojskowe podejście do wychowania i asymilacji dzieci rdzennych mieszkańców, potem zaadaptowane przez administratorów innych placówek tego rodzaju powstających na...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta