Hejtu najbardziej boją się rodziny żołnierzy
MACIEJ MILCZANOWSKI, WETERAN MISJI ZAGRANICZNYCH, POLITOLOG, HISTORYK Uderzanie w służby mundurowe, próby szargania ich wizerunku mogą przynieść politykom efekt odwrotny do zamierzonego.
Rz: Był pan oficerem brygady podhalańczyków, uczestnikiem misji wojskowych na Bliskim Wschodzie. Zdarzało się, że mundur pana „parzył"?
Nie miałem takich sytuacji. Jednak z przykrością dzisiaj obserwuję, że wojsko i policja wikłane są w gry partyjne. Gdy odchodziłem z wojska, tego nie było. W czasie służby w sztabie brygady, w batalionach wielokrotnie rozmawiałem z kolegami żołnierzami na temat sytuacji politycznej w kraju i każdy miał jakieś sympatie polityczne, ale nie przypominam sobie, aby ktoś w sposób zdecydowany popierał jakąś partię. Powstrzymywaliśmy się od takich deklaracji, bo apolityczność wojska siedziała nam mocno w głowie. Dzisiaj obserwuję, że rzeczywiście mundur niektórych żołnierzy „może parzyć", bo czytam jednoznaczne, publicznie prezentowane na przykład na Facebooku deklaracje w stylu „to jest mój minister, ja dla niego zrobię wszystko". Moim zdaniem jest to zjawisko niepokojące. Pamiętajmy, że wojsko zawsze prowadziło działania humanitarne. Ja realizowałem takie zadania w czasie misji na Wzgórzach Golan. Naszym celem było rozdzielanie stron, a nie opowiadanie się po którejś z nich. W Iraku misja była bardziej skomplikowana, i rzeczywiście nie zawsze mogliśmy mieć poczucie, że komuś pomagamy, ale zadania postawione przed nami wykonywaliśmy właściwie.
Po powrocie z misji mówiono do pana: „jesteś śmieciem,...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta