Todor Żiwkow wiecznie żywy
Bułgaria należy do Unii Europejskiej i NATO, choć wygląda, jakby trwały Rada Wzajemnej Pomocy Gospodarczej i Układ Warszawski. Czas się tutaj zatrzymał, ale może właśnie rusza.
Przez dwa tygodnie przejechałem z rodziną po Bułgarii ponad 2000 kilometrów, co jak na kraj trzy razy mniejszy od Polski jest szmatem drogi – niestety, zazwyczaj marnej jakości, czego nie zamaskują pola słoneczników po horyzont. Ze stanu infrastruktury śmiał się nawet pracownik największej wypożyczalni aut. „Korupcja" – użył słowa wytrychu, które ma tłumaczyć wszelkie miejscowe bolączki. Powtarzają je gospodarze i kelnerzy, socjolodzy i politolodzy, wszyscy. W sondażu Gallupa stwierdzenie, że „w Bułgarii jest mafia", popiera 80 proc. badanych (ledwie 5 proc. uważa, że to bzdura); do tego 74 proc. osób zgadza się z popularnym frazesem o „kraju w ruinie" (sic!). Cóż powiedzieć, sama prawda, Bułgaria ma najwyższy poziom korupcji w UE.
Amerykanin w Płowdiwie
Amnesty International i Transparency International od lat robią raban wokół łapówkarstwa, ale instytucje z Brukseli nad moralne oceny poczynań bułgarskich polityków długo wybierały stabilność ich rządów. Ba, premierowi Bojko Borisowowi zezwoliły nawet na odblokowanie funduszy unijnych zawieszonych w 2008 r. – tuż po akcesji kraju – wobec skali korupcji wcześniejszych rządów Bułgarskiej Partii Socjalistycznej (BSP), co bynajmniej sytuacji nie poprawiło. Nic dziwnego, że w ludziach narastał bunt i 9 lipca 2020 r. wybuchły uliczne protesty przeciw używaniu przez rząd...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta