Triumf i upadek. Bracia bliźniacy
Zastanawia mnie rzeczywistość upadających państwowości. Jak uważnie i z jak grubym szkłem powiększającym w dłoni trzeba się przyglądać dziejom, by dostrzec symptomy zbliżającego się końca. Niekiedy to pozornie niemożliwe. Kultura jest witalna, siła instytucjonalna państwa potężna, a granice pozornie bezpieczne. Ale pojawia się czynnik zasadniczej zmiany. Nadlatuje, jak byśmy to dziś powiedzieli, czarny łabędź, okoliczność nagła i nieoczekiwana, która burzy zasiedziały i pozornie bezpieczny układ. Tchnienie historii rozsypuje domek z kart, który wydawał się solidną, betonową konstrukcją.
Ile tego było w historii? Trudno policzyć. Bizancjum, imperium, którego ślad kulturowy jest gigantyczny. Przechowało dorobek cywilizacji rzymskiej, jej prawo, filozofię, literaturę, obyczaje, nawet strukturę militarną. Kiedy upadał Zachód, dziedzictwo tysiącletniej cywilizacji znalazło bezpieczne schronienie na Wschodzie, przy Złotym Rogu, nad Bosforem, który już dla Greków był bramą do nowych przestrzeni, do Pontus Euxinus, Morza Gościnnego. Ale dziedzictwo Rzymu to...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta