Liban, czyli szalona miłość na skraju przepaści
Liban jest na dnie i pomóc mu wyjść z zapaści ma przewrotny pomysł promocji kraju w formie przyznania, że znalazł się w spirali obłędu.
„A crazy love" – taki slogan pojawi się wkrótce na kadłubach samolotów Middle East Airlines i będzie używany w spotach reklamowych, promując atrakcje turystyczne Libanu. Ma dowodzić, że zakochać się można w kraju, w którym szaleje covid, ceny rosną w tempie geometrycznym, kryzys ekonomiczny pogłębia się z każdą niemal godziną, nie ma śladu stabilności politycznej, nie mówiąc już o braku prądu czy wody w kranach. Nic dziwnego, że zamiast 2 mln turystów dwa lata temu obecnie pozostały jedynie niedobitki.
– Bez względu na to, jak szalona jest obecna sytuacja w Libanie, możemy jedynie powiedzieć: „kochamy cię w twoim szaleństwie" – mówi szef firmy marketingowej z Dubaju, która opracowała strategię promocyjną. Cytowana fraza pochodzi ze znanego przeboju piosenkarki Fajruz o miłości do Libanu, jeszcze z sprzed wojny...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta