Joanna Szczepkowska: Gdyby Putin mógł marzyć
Czasem wyobrażam sobie taką scenę – ciepła wiosna, połowa XIX wieku, na trawie rozłożone kolorowe koce i wiklinowe koszyki. Jest tu dużo owoców, przekąsek, dobre wino, może szampan.
Na kocach siedzą kobiety osłonięte parasolkami i mężczyźni w słomkowych kapeluszach. Wyjątkowo udany niedzielny piknik i rozmowa, w której wszyscy bawią się w wyobrażanie przyszłości. A więc na przykład „latająca dorożka". Taka maszyna, która lecąc w powietrzu, będzie wozić zwykłych pasażerów. Albo inna, dużo mniejsza, którą można będzie przystawić do ucha i usłyszeć głos kogoś z dalekiego kraju. Ach, zresztą to takie banalne! Może kiedyś będzie potrzebny tylko jeden mały guzik i na ścianie wyświetli się życie w oceanie albo nawet krajobraz Księżyca. Wyobraźnia ludzka nie ma granic.
Jestem pewna, że takie właśnie amatorskie rozmowy toczyły się kiedyś na piknikach i nikomu nie przychodziło do głowy, jak szybko to wszystko stanie się realne. Oni więc tam...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta


![[?]](https://static.presspublica.pl/web/rp/img/cookies/Qmark.png)