Defekt w moskiewskiej fabryce
Dzisiaj ma zapaść decyzja, czy Kamila Walijewa może startować. Wokół 15-letniej łyżwiarki trwa skomplikowana gra.
Walijewa miała pozytywny wynik testu przeprowadzonego 25 grudnia podczas mistrzostw Rosji. Moskiewskie laboratorium antydopingowe nie ma akredytacji, więc próbki (anomimowe, bez oznaczenia nazwiska sportowca) trafiły do Sztokholmu, gdzie zostały przebadane 8 lutego. Tego samego dnia Walijewa miała w Pekinie odebrać złoty medal za zwycięstwo w rywalizacji drużynowej łyżwiarzy figurowych. Dekorację jednak przełożono.
Pozytywny wynik testu sprawił, że Rosyjska Agencja Antydopingowa (RUSADA) tymczasowo zawiesiła Walijewą. Łyżwiarka odwołała się od tej decyzji i kolejnego dnia zawieszenie zniesiono. Możemy się jedynie domyślać, że chodziło o przysługujący Rosjance z racji wieku status „osoby chronionej". Teoretycznie, w przypadku dopingowej wpadki, dane takiego sportowca powinny pozostać tajne. Zniesienie tymczasowego zawieszenia sprawiło, że Walijewa pojawia się na treningach, przygotowuje się do rywalizacji solistek (rozpoczyna się 15 lutego). Zagraniczni dziennikarze piszą, że jest zestresowana i popełnia proste błędy.
Stresujące dni przeżywali także brytyjscy reporterzy Duncan Mackay i Michael Pavitt, który na łamach portalu insidethegames.biz jako pierwsi informowali o zamieszaniu wokół łyżwiarki. Obaj otrzymywali groźby śmierci, zbierali też cięgi od obecnych w Pekinie rodaków Walijewej. Rosyjscy parlamentarzyści ostro krytykowali także...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta


![[?]](https://static.presspublica.pl/web/rp/img/cookies/Qmark.png)
