Aranżowała Życie tak, by było piękne
Marisa de Lempicka, prawnuczka Tamary Łempickiej, najsłynniejszej polskiej malarki, opowiada o jej szalonym życiu, historiach prawdziwych i zmyślonych. Wystawę jej prac szykuje Muzeum Narodowe w Lublinie.
Plus Minus: Życie Tamary Łempickiej było pełne niedomówień i zręcznie wymyślanych historii... Zacznijmy od tego, gdzie pani zdaniem się urodziła – w Warszawie, Moskwie czy Petersburgu?
Nie ma jednoznacznej informacji. W roku 1898, kiedy przyszła na świat, Polska była pod zaborami, Warszawa należała do zaboru rosyjskiego. Tamara zawsze uważała się za Polkę. Była bardzo przywiązana do Polski, spędziła tu większość dzieciństwa. Lubiła wspominać polskie święta, polską tradycję i rodzinę. Stale powtarzała, że jest z Warszawy.
A ile jest prawdy w twierdzeniu, że pani prababka swojego pierwszego męża, prawnika Tadeusza Łempickiego, poznała na balu w Petersburgu? Zwróciła na siebie uwagę, bo była przebrana za pasterkę i wkroczyła w towarzystwie żywych gęsi.
Miała wielki talent do opowiadania historii i wielką fantazję, stąd wiele opowieści mogło być nieco podkoloryzowanych. Wersja, którą znam, mówi, że w Tadeuszu Łempickim zakochała się od pierwszego wejrzenia. Zwróciła na niego uwagę w teatrze w Petersburgu podczas spektaklu baletowego. Kiedy otrzymała od niego zaproszenie na bal, uznała, że skoro jest to bal kostiumowy, wszystkie kobiety będą przebrane za księżniczki. Czując, że nie dorówna im pod względem urody, postanowiła przebrać się za pasterkę, i rzeczywiście wymyśliła, że weźmie dwie gęsi, które narobiły sporo hałasu. Na...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta


![[?]](https://static.presspublica.pl/web/rp/img/cookies/Qmark.png)
