Robert Mazurek: Combo pod wezwaniem Wowy
Maszę coś uwierało. To była wojna. W języku Maszy operacja specjalna, bo w jej kraju słowo na W jest równie zakazane jak w Ameryce słowo na M. Myślała więc Maria Zacharowa, rzeczniczka Ministerstwa Spraw Zagranicznych, i wymyśliła, że zachodnie media w relacjo-nowaniu rosyjskiej agresji przyjmują wyłącznie optykę ukraińską.
I wiecie co, Mario Władimirowna, macie rację! Powiem więcej, odkryłem, że to nie teraz tak się porobiło, tak było zawsze, zero równego dystan-su. Weźmy taką II wojnę światową czy w ogóle nazizm. Wszyscy od razu, że mordować Żydów jest źle i nikt, niestety, kompromisu nie szukał. A można było napomknąć, że przecież Żydzi mają swoje wady, wyliczyć je skrupulatnie i ze zrozumieniem podejść do niemieckiej polityki narodo-wościowej, tego byście oczekiwali, nieprawdaż? Że więźniowie w obozach głodowali, prawda, pisali, ale czy taki „New York Times" wspomniał o trudnościach w zaopatrzeniu obozu w Auschwitz w gaz? Żeby Tobie, Maszo, na bliższym przykładzie wyjaśnić, to weźmy takie oblężenie Leningra-du. Wszystkie filmy masz o tym, jak cierpieli biedni mieszkańcy. No tak, ale czy...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta


![[?]](https://static.presspublica.pl/web/rp/img/cookies/Qmark.png)