Kataryna: Brzydkie słowo na p
Małgorzata Bielecka-Hołda: „Razi mnie, kiedy miły starszy pan w telewizyjnej reklamie zachwala sok »z soczystych, polskich jabłek«. Przeszkadza mi w innej reklamie sielski obraz rodziny z dwójką dzieci, która zajada się na śniadanie dżemem z »polskich wiśni« i dżemem »z polskich truskawek«. To się dzieje od pewnego czasu – wycieranie sobie gęby polskością. Tandetne, w celach komercyjnych".
Przeczytałam ten felieton redaktor naczelnej lubelskiego oddziału „Gazety Wyborczej" i zadumałam się nad kondycją emocjonalną kogoś, kogo w reklamie żywności razi informacja, że pochodzi ona z Polski. Od biedy zrozumiałabym, gdyby taką informację autorka uznała za nieistotną dla jej konsumenckich wyborów, ale że razi? Chyba tylko kogoś, kto ma poważny problem z polskością i wzdraga się na samo słowo....
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta


![[?]](https://static.presspublica.pl/web/rp/img/cookies/Qmark.png)