Bronić słabszych i strzec historii
O tym, dlaczego zdecydował się zostać prawnikiem, opowiada Adam Bosiacki, profesor nauk prawnych z Wydziału Prawa i Administracji Uniwersytetu Warszawskiego, adwokat.
Co spowodowało, że został pan prawnikiem?
W czasach licealnych myślałem najpierw o pracy archeologa, która była zbieżna z moim zainteresowaniem historią. Kiedy jednak rozważałem ten pomysł, doszedłem do wniosku, że mimo wszystko jako archeolog nie zawsze mógłbym widzieć efekty mojej pracy, a na tym dosyć mi zależało. Wówczas mój śp. Ojciec zasugerował, że powinienem zdecydować się na studia prawnicze, i ta koncepcja od razu przypadła mi do gustu. Idea stawania w obronie słabszych zawsze była mi bliska, a ponadto adwokat nieodmiennie kojarzył mi się z człowiekiem o wysokiej kulturze osobistej, wszechstronnym wykształceniu (zwłaszcza pod kątem nauk społecznych) oraz mającym możliwości prowadzenia również działalności społecznej. Wybrałem więc prawo, jednocześnie nie odrzucając definitywnie pomysłu o podjęciu studiów archeologicznych, które mógłbym ukończyć jednocześnie bądź po zdobyciu zawodu prawnika.
Praca naukowa na wydziale prawa oraz praca praktyka pochłonęła mnie jednak na tyle, że ostatecznie ukończyłem „jedynie” mój macierzysty Wydział Prawa i Administracji Uniwersytetu Warszawskiego, zostając prawnikiem. Tego wyboru na pewno jednak nie żałuję.
W swojej pracy naukowej postanowił pan przede wszystkim skupić się na dziedzinie historii doktryn polityczno-prawnych. To ciekawy, ale dość rzadko wybierany przez studentów...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta