Bazy stałe, ale wojska rotacyjne
Putin chciał, by NATO wróciło do granic z 1997 roku. W czerwcu w Madrycie sojusz odpowie największym wzmocnieniem swojego potencjału od dziesięcioleci.
Jak na zmiany geostrategiczne jest to tempo doprawdy niezwykłe. Premier Finlandii Sanna Marin zapowiedziała, że „w ciągu kilku tygodni” zapadnie decyzja, czy jej kraj będzie aplikował o członkostwo w NATO. Jak ujawnił dziennik „Svenska Dagbladet”, także premier Szwecji Magdalena Andersson zamierza na szczycie sojuszu w hiszpańskiej stolicy 29–30 czerwca poprzeć akcesję królestwa do największego paktu obronnego świata.
Procedura akcesji trwa zwykle latami. Ale nie tym razem. – Łączy nas doskonały dialog z fińskimi przywódcami, z fińskim prezydentem. Także ze Szwecją. Oczywiście, decyzja należy do nich. Ale spodziewam się, że zostaną przyjęci z otwartymi ramionami przez 30 sojuszników i znajdziemy sposób, aby włączyć ich relatywnie szybko do NATO, jeśli taka będzie ich wola – oświadczył sekretarz generalny paktu Jens Stoltenberg.
Od Tallina po Sofię
Akcesja Finlandii oznaczałaby więcej niż podwojenie długości granicy sojuszu z Rosją. W jego skład weszłaby jedna z najbardziej cenionych armii zachodniej Europy. Równie znaczące wzmocnienie NATO...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta