Siedemnaście mgnień Putina
Pewnego razu mój syn, który urodził się już w czasach Putina, zapytał mnie: „A dlaczego wy go wtedy, na początku, wybraliście?". – Mój Boże, na początku? Rzeczywiście, był jakiś początek...
W przedwyborczej kampanii Władimira Putina, w 2000 r., kiedy odmówił bezpośrednich debat z konkurentami, ale zwrócił się z listem otwartym do wyborców, napisał między innymi: „Nasza prasa teraz już na zawsze będzie wolna". I już w 2001 r. doszło do rozwałki stacji telewizyjnej NTW. To, co wyglądało dla obywateli jak wojna z oligarchami, w rzeczywistości zapoczątkowało budowę największej i najdroższej fabryki kłamstwa.
Gleb Pawłowski – strateg polityczny, dziś jeden z głównych krytyków putinowskiego systemu – w latach 90. uruchomił Fundusz efektywnej polityki i brał aktywny udział w projektach administracji Borisa Jelcyna, czyli także Putina. W 1999 r. tak napisał o „castingu na następcę": „Na rozkaz Kremla socjologowie przeprowadzili zabawne, ale i bardzo znaczące badanie, zadając pytanie: »Jakiego bohatera filmowego chcielibyście obsadzić w roli kolejnego prezydenta?«. Pierwsze miejsce zajęły dwie postaci: pierwsza dość oczywista – Piotr Wielki, a druga zaskakująca – to Stirlitz, bohater »Siedemnastu mgnień wiosny«, grany przez aktora Wiaczesława Tichonowa".
Do roli Piotra Wielkiego trudno było politycznym strategom kogoś znaleźć, trudno byłoby także stworzyć nowy program „otwarcia okna na Europę", bo żelazna kurtyna właśnie zaczynała opadać. Ale Standartenführer SS Stirlitz...
W tym czasie ludzie w Rosji byli już zmęczeni...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta