Używamy plików cookies, by ułatwić korzystanie z naszych serwisów.
Jeśli nie chcesz, by pliki cookies były zapisywane na Twoim dysku zmień ustawienia swojej przeglądarki.

Szukaj w:
[x]
Prawo
[x]
Ekonomia i biznes
[x]
Informacje i opinie
ZAAWANSOWANE

Nie wlewajmy jeszcze Dniepru do Wisły

30 kwietnia 2022 | Plus Minus | Piotr Zaremba
źródło: Maxim Studio/Shutterstock

Mamy już do czynienia z jednej strony ze zniechęcaniem Polaków do ukraińskich uchodźców, a z drugiej – wykorzystywaniem imigrantów w ideologicznych akcjach. Najbardziej boję się decydowania za nich, prób przenoszenia ich ojczyzny do Polski, gdy Ukraina istnieje.

Autorzy rozlicznych tekstów, także w „Plusie Minusie", próbują dociec, jak zmieni się Polska pod wpływem obecności ukraińskich uchodźców. Ma się stać bardziej wielokulturowa, z pewnością inna niż do tej pory, już się zresztą taka staje, o czym łatwo się przekonać, choćby wyruszając do dowolnego miasta.

Ja odbyłem w miniony weekend taką podróż do Częstochowy i wszystko mi o tym przypominało: od wolontariuszy na kolejowym peronie stacji Warszawa Zachodnia anonsujących pociąg po ukraińsku, przez ukraińskich współpasażerów w wagonie, aż po niemożność dogadania się z pytanymi o drogę kobietami spotkanymi w pobliżu Jasnej Góry. Tak jest i tak będzie. Warto postawić w związku z tym kilka pytań politycznych.

Ostrożnie ze słowami

Zacznijmy od wrażeń, a może złudzeń najbardziej nieoczekiwanych. VII Europejski Kongres Samorządowców w Mikołajkach stał się zaczynem niecodziennego zdarzenia. Oto Polskę obiegła wieść, że na jednym z paneli („Europa w poszukiwaniu przywództwa") grupa polskich polityków miała obwieścić, że możliwa i potrzebna jest unia polsko-ukraińska.

Nie byli to reprezentanci największych partyjnych potęg. Pierwszy miał rzucić pomysł prezes PSL Władysław Kosiniak-Kamysz. Basowali podobno: lider kanapowego dziś Porozumienia Jarosław Gowin, poseł Lewicy Maciej Gdula, marszałek województwa...

Dostęp do treści Archiwum.rp.pl jest płatny.

Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.

Ponad milion tekstów w jednym miejscu.

Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"

Zamów
Unikalna oferta
Wydanie: 12255

Wydanie: 12255

Zamów abonament