Wschodni błąd Watykanu
„Dyplomacja nie uratuje Kościoła, tylko wyznawanie Ewangelii i modlitwa" – napisał prymas Stefan Wyszyński rozczarowany rozmową w Stolicy Apostolskiej w październiku 1975 r.
Sabość Watykanu wobec Moskwy czy Cerkwi Moskiewskiej nie jest niczym nowym. Wystarczy sięgnąć do historii polityki wschodniej Stolicy Apostolskiej za dwóch pontyfikatów – Jana XXIII i Pawła VI, by zobaczyć pewne analogie. Wprawdzie ówczesna Ostpolitik dotyczyła Rosji sowieckiej, zbudowanej na ateistycznym komunizmie, ale zmiana ideologii postsowieckiej Rosji w kierunku imperializmu nie spowodowała, jak widać, zdecydowanej korekty linii watykańskiej kurii. Przynajmniej w kwestii jednoznacznych ocen komunizmu czy imperializmu i jej skutków dla ludzkości. Dlatego krytyka watykańskiej polityki wschodniej też nie jest niczym nowym.
Jej wielkim krytykiem w latach 60. i 70. był kard. Stefan Wyszyński. Poza specjalistyczną literaturą rzadko się o tym wspomina, gdyż sam prymas nie mówił o tym publicznie. Ale, owszem, sporo pisał. Zarówno w swych dziennikach „Pro memoria", jak i w korespondencji słanej do kurii watykańskiej. I co ważne – proponował alternatywną wobec Ostpolitik politykę wschodnią. To nie mogło się, rzecz jasna, podobać watykańskim urzędnikom. Prymas zaś był nawet gotów ustąpić z funkcji, gdyby Stolica Apostolska chciała w Polsce przeforsować sposób układania się z rządami w innych krajach za żelazną kurtyną.
Od antykomunizmu do dialogu
Papież Pius XII, który był zdecydowanym antykomunistą, pod koniec swego pontyfikatu,...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta