Bulwersujące akty
Bunt dwojga śpiewaków, którzy odmówili udziału w skandalizującej inscenizacji, wywołał burzę. Był to temat do dyskusji o gwiazdorstwie i prawach artysty, ale u nas oburzano się głównie na brukanie opery pornografią.
Z wypowiedzi Aleksandry Kurzak, bo to ona wraz z Robertem Alagną zrezygnowała z występu w „Tosce” w Barcelonie, największą furorę zrobiło określenie „fiutki Pasoliniego”. Tak nazwała ona inscenizację opery Pucciniego autorstwa hiszpańskiego reżysera Rafaela R. Villalobosa. Istotnie męskiej nagości było trochę w tym przedstawieniu, ale nie o ten szczegół męskiej anatomii należy się spierać. Nagość zaś na operowej scenie w naszych czasach już właściwie spowszedniała, choć nie u nas.
Opera od początku dziejów podszyta była wieloznaczną erotyką, w końcu muzyka jest sztuką miłości, a pierwszym bohaterem stał się Orfeusz, który poślubił piękną Eurydykę, a ona tuż po weselu zmarła ukąszona przez węża. Co było dalej – powszechnie wiadomo, ale nie do końca jednak. Zrozpaczony Orfeusz zszedł do podziemnego świata duchów i ubłagał bogów, by mógł odzyskać żonę. W drodze do świata żywych, niepomny zaleceń, spojrzał na nią i ponownie utracił.
O tym właśnie opowiadają pierwsze opery – Jacopa Periego i Claudia Monteverdiego – powstałe w początkach XVII wieku. Niektórzy badacze mitologii twierdzą, że później Orfeusz nie zapragnął już żadnej kobiety i przerzucił się na chłopców, ale tego w obu operach nie ma, choć współcześni reżyserzy zastanawiają się, kim jest piękny Apollo pojawiający się w finale u Monteverdiego?
Urok trzeciej płci
Barok z kolei...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta