Do sukcesu wciąż czegoś brakuje
Inicjatywa Trójmorza może odpowiedzieć na potrzeby inwestycji i bezpieczeństwa UE, o ile sama pokona swoje słabości – pisze ekspert ds. polityki europejskiej.
Po pierwsze, jest to problem „za krótkiej kołderki” w stosunku do rosnących oczekiwań i obietnic, a więc braku finansowania. Po drugie, sposób zarządzania projektem oraz brak informacji w debacie publicznej pomieszany czasem wprost z dezinformacją. A w końcu – po trzecie – deficyt demokratyczny, bo inicjatorzy jakby zapomnieli, że wydając ogromne środki publiczne, powinni dopuścić udział strony społecznej do określania kierunków rozwoju. Bez skutecznych rozwiązań inicjatywa będzie musiała zredukować swoje ambicje do przyjemnych, aczkolwiek elitarnych kolacji.
W dniach 20–21 czerwca w Rydze odbywa się szczyt polityczny i forum biznesu Trójmorza. Miesiąc wcześniej 20–21 maja łotewska prezydencja otworzyła także nowy format inicjatywy – forum społeczeństwa obywatelskiego, którego pomysł wypłynął z raportu „Visegrad Insight” opracowanego przy współpracy kilkudziesięciu ekspertów zajmujących się dobrymi standardami zarządzania i rządzenia w Europie Środkowej. Oprócz tego w Lublinie odbyło się tradycyjne forum samorządowe, a szereg think tanków w Stanach Zjednoczonych i Europie grzało internetowe łącza, ścigając się w próbach zdefiniowania dalszych kierunków inicjatywy.
Są pieniądze i fantazja
Trójmorzem żywo interesują się też dyplomaci pozostałych państw Unii Europejskiej, a także Wielkiej Brytanii,...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta