Ochrona autorów wymaga przemyślanego kompromisu
– Kto chce eksploatować cudzy utwór, powinien uzyskać zezwolenie twórcy oraz zapłacić wynagrodzenie – mówi mec. Oskar Tułodziecki, przewodniczący Komisji Prawa Autorskiego.
To nowelizacja o kolosalnym znaczeniu – powiedział pan po gruntownej lekturze projektu ustawy wdrażającej dyrektywę autorską. Jednocześnie zaznaczył pan, że nie jest to przekopiowanie 1:1. Czy jednak chodzi tu o przekopiowanie dyrektywy, czy dobrą nowelę?
Chodzi o to, aby jak najwierniej oddać i literę, i ducha dyrektywy. Jest to niezwykle skomplikowany akt prawny, którego twórcy starali się pogodzić wodę z ogniem. Oczywiście nie jest to proste, aby kompromis zawarty w dyrektywie, jakikolwiek by on był, przenieść na grunt naszej ustawy autorskiej. Zaproponowana ustawa nowelizacyjna jest na wysokim poziomie, jeżeli chodzi o spójność, terminologię i inne aspekty techniki legislacyjnej. Ale, jak się wydaje, nie jest bez wad, czasem poważnych. Z pewnymi rozwiązaniami trudno się będzie zgodzić. Dodam, że trudno będzie zadowolić wszystkie zainteresowane strony, a linie podziału będą przebiegały i w poprzek przemysłów kreatywnych, i grup interesów związanych z przemysłem internetowym. W...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta